Pai gu fan – marynowany kotlet schabowy

by Na Pałeczkach
Po krótkiej i szybkiej analizie naszych przepisów okazało się, że dawno nie wybierałyśmy się z Wami do Tajwanu. Kuchnia ta bardzo pozytywnie nas zaskoczyła i nie wyobrażamy sobie już żeby od czasu do czasu nie zjeść tamtejszej wersji nuggetsów czy chociażby naszych ukochanych bao. Cały ostatni weekend poświęciłyśmy więc tej kuchni i musimy Wam powiedzieć, że nasze żołądki były naprawdę szczęśliwe :) Na pierwszy ogień idzie schabowy!
schabowy
Ci z Was, którzy od razu wolą przejść do konkretów na pewno ucieszą się z faktu, że dziś nie mamy dla Was anegdotek oraz legend związanych z tą potrawą. Wręcz przeciwnie. Myślimy, że wystarczy taki krótki szczery opis, że po raz kolejny Tajwan poruszył nasze serca i żołądki. Nigdy nie byłyśmy wielkimi fankami kotletów schabowych. Podczas gdy troszkę do nich przekonała nas ich japońska wersja czyli tonkatsu, to już wersja z kością była mocno kontrowersyjna. Teraz już jednak wiemy, dlaczego tajwańskie kotlety schabowe są aż tak popularne jako lunch oraz tzw. jedzenie uliczne (podobno spotkać je można na każdym kroku, podawane z ryżem, makaronem lub po prostu bez zbędnych dodatków). Mięso marynowane jest w mieszance mąki, sosu sojowego, wina ryżowego oraz – co najważniejsze – przyprawy pięć smaków. To ona nadaje cały ton potrawie, pozwólcie więc sobie na troszkę dowolności z tym składnikiem. Przyznamy się, że dosypałyśmy go troszkę więcej niż wymagał od nas przepis..
schabowy
Rozbicie mięsa sprawia, że cały niesamowity smak wsiąka w mięso. Po usmażeniu cieszyć się możemy tak ukochanym w Azji efektem delikatnego i soczystego wnętrza oraz chrupkiej panierki. Dodatkowy sos, który podajemy dziś razem z przepisem jest opcjonalny, aczkolwiek polecany. Jak sądzimy same kotlety poradzą sobie same i nie potrzeba im towarzysza, ale czemu nie postawić na podwójnie mięsne doznania smakowe?
P.S. Obiecujemy, że w kolejce czeka już kilka przepisów bez użycia mięsa, także wszyscy którzy go nie jadają powinni być usatysfakcjonowani! :)

Pai gu fan • Marynowany kotlet schabowy • 排骨飯

Drukuj
Porcje: 4
Nutrition facts: 200 calories 20 grams fat
Ocena 5.0/5
( 1 głosy )

SKŁADNIKI

4 kotlety schabowe z kością

1 łyżka drobno posiekanej zielonej cebulki

1 łyżka drobno posiekanego czosnku

60 g mąki pszennej

60 g skrobi ziemniaczanej (jeśli znajdziecie - ze słodkich ziemniaków)

1,5 łyżki wody

1 białko jajka

 

na marynatę:

3 łyżki jasnego sosu sojowego

0,5 łyżeczki soli

2 łyżeczki cukru

2 łyżki wina ryżowego

1-2 łyżeczki mieszanki przypraw pięć smaków*

0,5 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu

 

sos z mielonej wieprzowiny:

ok. 250 g mielonej wieprzowiny

1 porcja smażonych szalotek

4 łyżki posiekanego czosnku

2 kubki wody

ok. 0,5 kubka jasnego sosu sojowego (lub mniej)

1 łyżka cukru

1 łyżka wina ryżowego

1 łyżeczka mieszanki przypraw pięć smaków

0,5 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu

 

olej do smażenia

 

* domową wersję tej mieszanki znajdziecie w przepisie na yán sū jī

PRZYGOTOWANIE

Mięso rozbijamy z obydwu stron aby było miękkie. Nacinamy je też przy krawędzi aby nie straciło kształtu podczas smażenia.

Tak przygotowane kotlety wkładamy do dosyć głębokiego naczynia z przykrywką - będą się w nim marynować więc wybierzcie coś, co z łatwością zmieścicie w lodówce. Łączymy ze sobą zieloną cebulkę, czosnek, mąkę, skrobię, wodę oraz białko. Dokładnie mieszamy i dodajemy składniki na marynatę. Tą mieszanką zalewamy mięso i znów mieszamy. Wstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę lub najlepiej na całą noc.

Jeśli chcecie kotlety podać bez sosu mięsnego, pomijacie kolejny krok. W garnku podsmażamy na oleju czosnek. Dorzucamy mieloną wieprzowinę i smażymy aż do uzyskania brązowego koloru. Pod koniec dodajemy smażone szalotki i mieszamy. Zalewamy mieszanką wody, sosu sojowego, cukru, wina ryżowego, przyprawy pięć smaków oraz pieprzu. Doprowadzamy do wrzenia, a następnie przykrywamy zmniejszając ogień. Gotujemy przez około godzinę, do redukcji wody.

Olej rozgrzewamy do około 150 stopni. Każdy z kotletów smażymy aż będą prawie gotowe, a następnie wyciągamy na chwilę z oleju. Zwiększamy temperaturę do 180 stopni i smażymy je po raz kolejny aż uzyskamy piękny złoty kolor, a mięso będzie całkowicie gotowe. Odkładamy na chwilę na ręcznik papierowy.

Podajemy z ciepłym ryżem i wybranym warzywem lub piklami (u nas ogórki na ostro) oraz opcjonalnie z sosem z mielonej wieprzowiny.

Spróbujcie też tego! :)