6,3K
Co powiecie na przepyszne placuszki z orzechami? My do tego przepisu podchodziłyśmy już kilkanaście razy – starałyśmy się go jak najbardziej udoskonalić i sprawdzić czy za każdym razem wychodzi podobnie. Ale oprócz tego, a może i przede wszystkim, po prostu się od niego uzależniłyśmy i naprawdę ciężko go było sobie odmówić. Uwierzcie nam na słowo, jest on niesamowicie smaczny :) A już zwłaszcza jeśli lubicie przegryźć sobie orzechy, a w Waszej lodówce zawsze znajduje się masło orzechowe :) To delikatnie słodkie nadzienie skradło nasze serca.. oraz żołądki. Co więcej, te placuszki z orzechami spokojnie pasują zarówno jako przekąska do kawy, jak i opcja na słodkie śniadanie. Lepiej być chyba nie może :)
Próbując doszukać się jakiejś historii z tym daniem związanej dowiedziałyśmy się jedynie, że podobno powstało ono w czasach dynastii Qing. Niejaki generał Tso poprosił swych kucharzy o przygotowanie posiłku, który łatwo można by było zapakować i zabrać ze sobą na linię frontu. Trzeba przyznać, że kucharze dbali wtedy o podniebienia wojskowe ;) Oprócz tej anegdotki dowiedziałyśmy się również, że placki te spotkać można zarówno na Tajwanie jak i w Malezji (i sądzimy że również i w kilku innych miejscach w Azji…). U nas pozostaną w kategorii Tajwan :)
Sugerujemy abyście do łączenia składników na ciasto użyli miksera i to przez określone tu 5 minut – ciasto stanie się wtedy bardziej puszyste. Bez tego wyjdzie Wam wersja bardziej zbliżona do naszego tradycyjnego naleśnika, aczkolwiek nieco grubsza. Jeśli lubicie słodkości, to możecie dodać do ciasta więcej cukru – tak do 80 g.
SKŁADNIKI
na nadzienie:
50 g prażonych orzeszków ziemnych
2 łyżki cukru
na ciasto:
90 g mąki tortowej
90 g mąki chlebowej
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50 g cukru
1 jajko
2 łyżki oleju
około 1 kubek wody
PRZYGOTOWANIE
Na początek przygotowujemy nadzienie. Orzechy prażymy na suchej patelni lub wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 5-10 minut - obydwa sposoby się sprawdzą. Kiedy przestygną mielimy je w blenderze (nie przesadźcie - w nadzieniu powinny być kawałki orzechów) i dodajemy do nich cukier (my użyłyśmy trzcinowego).
Do miski dodajemy obydwa rodzaje mąki, sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia, a następnie resztę składników - cukier, jajka, olej i wodę (ilość dostosowujemy, u nas nie była to pełna szklanka wody). Ciasto ubijamy mikserem przez 5 minut, aż uzyskamy gęstą i kleistą konsystencję. Odstawiamy.
Rozgrzewamy patelnię z niewielką ilością oleju na małym ogniu. Wylewamy na nią 1/3 naszego ciasta i rozlewamy je po całej powierzchni, a następnie przykrywamy aż do momentu pojawienia się na powierzchni placuszka bąbelków. Wtedy na wierzch kładziemy 1/3 nadzienia z orzeszków i składamy placek na pół. Smażymy po obydwu stronach, aż do uzyskania złotego koloru.
Całość powtarzamy z resztą ciasta. Palce lizać ^^
przepis pochodzi z książki „Home-Style Taiwanese Cooking”