Czy macie może ochotę na urodzinowe ciasto? :) W tym kolejnym roku naszego blogowania mamy dla Was coś wyjątkowego, a przynajmniej taką mamy nadzieję. Niezwykła tarta czekoladowa z delikatną nutką naszej ukochanej kawy wietnamskiej powinna Wam przypaść do gustu, nawet jeśli czekolada to kompletnie nie Wasza bajka! A pisze to osoba, której w zupełności wystarczy jedna mała kosteczka, a wszelkie lody czekoladowe i inne tego typu wynalazki raczej omija ;)
Na początek wtrącimy kilka słów o składniku, który nadaje tej tarcie jej charakteru, czyli wymienionej już wcześniej kawie. I to nie byle jakiej, bo takiej pochodzącej prosto z Wietnamu! Jeśli jeszcze nigdy jej nie próbowaliście, to polecamy to zmienić – od kiedy ją kupiłyśmy jest najczęściej przez nas przygotowywanym napojem kofeinowym i jesteśmy bardzo szczęśliwe, że znalazła się w dzisiejszym przepisie (ciekawe jesteśmy jak smakowałoby japońskie kōhī zerī na jej bazie!). Być może nie jest idealnym sprzymierzeńcem zabieganych poranków, bo najlepiej jest parzyć ją z specjalnym do tego przygotowanym zaparzaczu (kupicie go za parę złotych między innymi na allegro). Ale każda kropla która spada do naszej filiżanki (w dosyć ślimaczym tempie) jest tego warta. Może dlatego tak bardzo ją lubimy, bo bardziej się nam kojarzy z leniwymi porankami? Tego nie wiemy, ale jej magia trzyma nas mocno w swoich sidłach i mamy nadzieję, że nas szybko nie wypuści.
Ten rok upłynął nam wyjątkowo spokojnie, przynajmniej w kwestii blogowania. Mamy jednak spory powód do radości. Jak wiadomo, prowadzenie bloga zwykle wiąże się z pokazywaniem go innym ludziom, a nie chowaniem go w szufladzie. A w tym roku przybyło Was tu do nas całkiem sporo. Nie wyobrażacie sobie nawet, jak bardzo nas to cieszy oraz oczywiście motywuje! Dziękujemy Wam, że tu jesteście i że odwiedzacie nasze skromne progi. Mamy nadzieję, że udaje nam się rozbudzić Waszą ciekawość kuchnią Azji lub zmotywować Was do samodzielnego czarowania w kuchni. Nie ma nic lepszego, niż samodzielnie przygotowane kuchenne dzieło sztuki, prawda?
Nie możemy też zapomnieć o jednej zmianie, która w tym roku zaszczyciła nasze progi. Jest nią pojawienie się naszego cudownego, aczkolwiek trochę wrednego pomocnika w postaci kota. Ci z Was którzy znają nasze konto na Instagramie na pewno już poznali Akiego zwanego też Akisławem i wiedzą jak bardzo jest dla nas pomocny w kwestiach aranżacji zdjęć. Estetykę oraz design ma on po prostu we krwi ;) Kochamy go nawet pomimo tego, że kilkakrotnie okazał nam swoje niezadowolenie z naszej misternie ustawianej konstrukcji do robienia zdjęć poprzez jej kompletną destrukcję. Najwidoczniej coś stało krzywo i tzeba było poprawić ;)
Czego sobie na sam koniec życzymy? Jeszcze więcej motywacji i chęci do odkrywania nowych kulinarnych terytoriów. No i może spełnienia kilku marzeń, które pojawiają się gdzieś z tyłu głowy. Ale tego nie możemy zdradzić, bo wtedy się nie spełni..
na ciasto: 1/2 kubka masła, w temperaturze pokojowej 1 kubek cukru 1/4 łyżeczki soli 1/4 kubka kakao 1/4 kubka mąki migdałowej 1 i 1/3 kubka mąki pszennej 1 duże jajko na masę: 170 g czekolady 1 i 3/4 kubka śmietanki kremówki 1/4 kubka mleka zagęszczonego 1/3 kubka zmielonej kawy wietnamskiej 1/4 łyżeczki soli 1 duże jajko 2 łyżki mleka skondensowanego Wszystkie składniki na ciasto z wyjątkiem jajka, wkładamy do miski lub misy miksera. Pulsujemy chwilę lub ucieramy mikserem aż uzyskamy teksturę przypominającą piasek. Dodajemy jajko i dalej mieszamy. W tym momencie ciasto powinno delikatnie się kleić. Całość formujemy w kulę, owijamy folią i wkładamy do lodówki na 4 godziny. Po tym czasie ciasto wyciągamy z lodówki i delikatnie rozwałkowujemy, podsypując je delikatnie mąką, aby było nam wygodniej.W międzyczasie przygotowujemy formę na tartę smarując ją olejem. Rozwałkowane ciasto wkładamy do formy i delikatnie dociskamy, a następnie nakłuwamy widelcem. Tak przygotowane wkładamy na około 30 minut do zamrażarki. Piec nagrzewamy do temperatury 170 stopni. Ciasto obciążamy - można to zrobić na przykład suchą fasolą lub ryżem, oczywiście po wcześniejszym przykryciu ciasta folią. Pieczemy 15 minut, a następnie ściągamy obciążenie. Pieczemy kolejne 5 minut. Ciasto wyciągamy z pieca i delikatnie schładzamy. Temperaturę piekarnika zmniejszamy do około 140 stopni. Aby przygotować masę mieszamy ze sobą śmietankę, mleko, kawę oraz sól i podgrzewamy w rondelku na niskim ogniu. Mieszamy od czasu do czasu. W międzyczasie rozdzielamy kawałki czekolady i wkładamy je do miski. Podgrzaną miksturę przelewamy przez sitko prosto na czekoladę i mieszamy aż do jej rozpuszczenia. Gdy całość ładnie się połączy dodajemy jajka oraz mleko skondensowane. Tak przygotowaną masę wylewamy na ostygnięte ciasto. Pieczemy przez około 20 minut, obracając foremkę w połowie, aby upiekła się równo z każdej strony. Podajemy solo lub z dodatkiem lodów.
SKŁADNIKI
PRZYGOTOWANIE